Spotkania i dyskusje o książkach mają charakter nieformalny. Aby zapewnić komfortowe warunki do swobodniej dyskusji na temat literatury, do minimum zostały ograniczone kwestie formalne. Choć program adresowany jest przede wszystkim do czytelników korzystających z bibliotek publicznych, to nie trzeba nawet posiadać karty bibliotecznej, aby móc uczestniczyć w spotkaniach i dyskusjach. Klubowicz nie musi też wypełniać żadnych dokumentów zgłoszeniowych ani wnosić jakichkolwiek opłat. Klubowicz, jeśli nie chce, nie musi zawsze zabierać głosu, nie musi też chwalić omawianej książki. Klubowicze spotykają się z wybraną przez siebie częstotliwością. Spotkaniom klubowym bliżej do rozmowy dobrych znajomych przy kawie niż oficjalnej konferencji.
Kluby mają swobodę w wyborze lektur, które chcą czytać i omawiać.
Na najbliższym spotkaniu DKK porozmawiamy o książce „Makuszyński. O jednym takim, któremu ukradziono słońce” Mariusza Urbanka.
Autor najpoczytniejszych książek dla młodych czytelników, ojciec Koziołka Matołka, nie za bardzo lubił dzieci. Swoich nie miał. Twórca przesympatycznych bohaterek, nieprzewidywalnych i niezależnych młodych kobiet, był mizoginem. Zdeklarowany tradycjonalista i konserwatysta przyjaźnił się ze skamandrytami.
Kochał życie, nienawidził łzawych tragedii, a „Jontka z Halki powiesiłby z czystym sumieniem”. Niektórzy twierdzili, że był „bawidamkiem, kokietującym i mizdrzącym się do czytelników z minoderią salonowej lwicy”. Nałkowska nie cierpiała jego nieznośnego sentymentalizmu. W wydanej w 1953 roku „Literaturze międzywojennej” pisano, że Makuszyński nie gardzi „tanimi chwytami, schlebiającymi typowym gustom drobnomieszczańskim”.
II Rzeczpospolita w jego powieściach była szczęśliwym krajem dobrych ludzi. Komunistyczni decydenci zarzucali mu, że nie widział kontrastów i walki proletariatu z krwiożerczym kapitałem. Ale nie mieli racji. Zachowując humor, ironię, zachwyt światem i wiarę w ludzką dobroć, Makuszyński opisywał Polskę bez retuszu. Bieda, a wręcz skrajne ubóstwo, często boleśnie doświadczały jego powieściowych bohaterów. Autor znał je z własnego doświadczenia. Rodzinie wcześnie pozbawionej ojca wcale się nie przelewało i wczesne lata Kornela należały do zdecydowanie chudych. Jako bystry obserwator dostrzegał też, z jakimi trudnościami borykał się młody kraj.
Sam Makuszyński przeżywał wtedy swój najlepszy okres. Każda jego książka miała po trzy, cztery wydania – a niektóre nawet dziesięć. Jednak po latach prosperity los znowu się odwrócił. W czasie okupacji pisarz ledwo wiązał koniec z końcem, a po wojnie, nie godząc się na kompromisy, został reliktem minionej epoki. W 1951 roku jego powieści znalazły się na liście książek „ideologicznie szkodliwych”.
Na nic okazały się jednak starania komunistów, by skazać Makuszyńskiego na damnatio memoriae. Kolejne pokolenia zaczytywały się „Szatanem z siódmej klasy” i przeżywały przygody panny z mokrą głową wbrew głosom przed- i powojennych krytyków.
Próby czasu nie przetrwała tylko „dorosła” twórczość pisarza.
Źródło: Wydawnictwo Czarne
Spotkanie odbędzie się 21 maja, godz. 18:00
w Bibliotece Głównej przy ul. 3 Maja 57.
Więcej informacji udzieli koordynatorka DKK, Beata Krupińska:
Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.