Osamu Tezuka

 

Osamu Tezuka

Osamu Tezuka

1 – Osamu Tezuka, 1951 rok – źródło Wikipedia – Unknown author – “Showa Day by Day” volume 9, Kodansha Co., 1989

Osamu Tezuka to człowiek, który bez mała stworzył współczesny komiks japoński i nadał mu obecny wygląd; któremu zawdzięczamy charakterystyczny rysunek, z wielkimi oczyma i smukłymi postaciami; który położył podwaliny pod zupełnie nowe gatunki mangi. Wreszcie ten, którego nazywają „Ojcem” lub wręcz „Bogiem mangi”. Twórca setek tysięcy stron i setek tomików. Postać legenda. Dlatego cykl naszych artykułów o twórcach komiksów zaczynamy właśnie od niego. Po prostu inaczej nie wypada.

Urodził się w Osace, 3 listopada 1928 roku. Miał dwójkę młodszego rodzeństwa. Pochodził z szanowanej rodziny medyków i wojskowych, więcej – jego dziadek Taro Tezuka był jednym z założycieli Uniwersytetu Kasai.

Kiedy Osamu miał kilka lat, w 1933 roku, jego rodzina przeprowadziła się do Takarazuki – miasta, w którym swoją siedzibę ma teatr rewiowy o tej nazwie. Matka Osamu, Fumiko, zaprzyjaźniła się z aktorkami (działająca, i popularna po dziś dzień Takarazuka jest teatrem w którym występują tylko kobiety, obsadzając zarówno role męskie, jak i żeńskie) i zabierała syna na spektakle i za kulisy. W późniejszym czasie zaowocowało to serią znaną w Polsce pod tytułem „Chopi i księżniczka” – „Princess Knight” – gdzie główna bohaterka jest księżniczką o sercu chłopaka.

Sam Osamu „wrócił” do Takarazuki już po swojej śmierci, gdy teatr wystawił w połowie lat 90-tych sztukę na podstawie jednego z najsłynniejszych komiksów autora – „Black Jack”. Był to jeden ze sztandarowych ich tytułów, grany przez najbardziej prestiżową i popularną grupę wchodzącą w skład Takarazuki: „Hana” – czyli trupę „Kwiat”.

Już jako dziecko Tezuka bardzo dużo rysował. Bywało, że wieczorami jego matka gumkowała zarysowane zeszyty, by syn mógł je znowu wykorzystać. Był też zapalonym czytelnikiem komiksów. Tu zasługa jego ojca, który dawał mu pieniądze na kolejne mangi. W podstawówce miał już kolekcję ponad dwustu tytułów, co jak na tamte czasy było liczbą niebagatelną. Ojciec zaszczepił w nim też miłość do filmów – kupił pierwszy projektor filmowy i wieczorami puszczał głównie produkcje Disneya oraz filmy Charliego Chaplina. Zaowocowało to w przyszłości, kiedy to Tezuka wprowadził do komiksów „filmowy”, dynamiczny sposób kadrowania („cinematic techniques”) z takimi efektami jak najazdy kamery, pokazywanie kolejnych etapów ruchu, odejście od klasycznych, prostokątnych „ramek”. Była to zupełna nowość, bowiem wcześniej, w latach 50-tych, komiksy były raczej statyczne, krótkie i proste. Ale to dopiero miało nadejść.

W szkole nasz bohater był początkowo prześladowany przez kolegów, z racji bycia niskim, przy kości i noszenia okularów. Dopiero później, gdy ujawnił się jego talent do wymyślania historii i ich rysowania, został zaakceptowany, pomógł w tym też jego największy w klasie zbiór komiksów, które chętnie pożyczał kolegom. Poza rysunkami interesował się właściwie wszystkim: od europejskiej literatury klasycznej, przez astronomię, film, po kolekcjonowanie owadów. Szczególnie to ostatnie go fascynowało – kolekcjonował je, klasyfikował i rysował. A jego fascynacja rozwinęła się do tego stopnia, że jako dorosły dodał do swojego imienia znak „Mushi” – owad, tworząc w ten sposób swój pseudonim artystyczny. Co ciekawe, wymawia się go zupełnie tak samo, jak jego prawdziwe imię i nazwisko – Osamu Tezuka.

Pęd do rysunków objawiał się też w jego pierwszej pracy – jako 16-latek, w 1944 roku, pracował w fabryce, gdzie każdą przerwę wykorzystywał na rysowanie krótkich komiksów, np. na papierze toaletowym. Pomagali mu w tym koledzy, którzy kryli go, by mógł tworzyć kolejne historie.

Wojna, a zwłaszcza bombardowanie Osaki oraz zrzucenie bomb atomowych na Hiroshime i Nagasaki, odcisnęła wielkie piętno na Tezuce. Właściwie przez całą jego twórczość, w większym, lub mniejszym stopniu w jego pracach przewijać się będą motywy zniszczenia, destrukcji, dążenia ludzkości do śmierci.

Pomimo wszystko, pod koniec wojny, Osamu skończył liceum i dostał się na medycynę na Uniwersytecie w Osace. Jednocześnie zaczął publikować krótkie komiksy dla dzieci w miejscowej gazecie.

W 1947 roku zadebiutował „tomikowo” wydając „Nową Wyspę Skarbów” – jego pierwszy wielki hit. Wkrótce potem narysował słynną trylogię science-fiction: „Zaginiony Świat”, „Metropolis” i „Następny Świat”. Należy zaznaczyć, że najsłynniejszy z tych tytułów „Metropolis”, luźno oparty na filmie pod tym samym tytułem (którego, nota bene, Tezuka wtedy jeszcze nie widział), był drugą mangą tego autora wydaną w Polsce – w 2004 roku, nakładem wydawnictwa ARASHI. Warto też wspomnieć, że była to ich jedyna publikacja.

Metropolis Arashi

2 – Metropolis, wyd. Arashi, 2004 rok

Na studiach wstąpił do kółka teatralnego. Rozwijał też swoją pasję do filmów; a że brakowało mu na wszystko czasu, oglądał tylko fragmenty, konkretne sceny i czytał streszczenia, by poznać fabułę. Zwyczaj ten pozostał u niego do końca życia.

Pierwszą kilkutomową serią naszego bohatera był „Władca Dżungli”, lepiej znany jako „Kimba biały lew”, lub dosłownie tłumacząc „Król Lew”. Ta historia osieroconego lwa, próbującego odzyskać tron po zamordowanym ojcu, nie przypadkowo przypomina „Króla Lwa” Disneya.

Mniej więcej w tym samym czasie, w 1952 roku, Tezuka skończył studia medyczne. Jednak nigdy nie podjął pracy w zawodzie, decydując się, za namową matki, na karierę mangaki. Było to o tyle nietypowe, że wtedy zawód rysownika mang nie cieszył się zbyt dużą estymą i był uważany za zajęcie poślednie.

Równolegle (to słowo będzie się często pojawiało w historii naszego bohatera) z końcem studiów zaczął pracę nad swoim największym hitem – „Ambassador Atom”, szybko przemianowanym na „Tetsuwam Atom” czyli „Astro Boy”. Historia chłopca-robota o sile 100 tysięcy koni mechanicznych nie tylko doczekała się 23 tomów (a pamiętajmy, że w latach 50-tych normą były serie 3 – 5 tomikowe), była też pierwszym regularnie animowanym serialem w Japonii (lata 1963-1969) i stała się ikoną swoich czasów, występując „gościnnie” w innych komiksach, jak choćby w wydanym w Polsce „Dr. SLUMP” – gdzie pojawia się polska, urocza nazwa „Atom Żelazoręki”. Oprócz tego miał jeszcze kilka serii telewizyjnych, filmów kinowych, komiksowych one-shotów oraz spin-offów, w tym doskonałego komiksu „Pluto” autorstwa Naoki Urasawy, wydanego w Polsce w pierwszej dekadzie XXI wieku przez wydawnictwo Hanami.

W tym czasie Tezuka mieszkał już w Tokyo, dosłownie ścigany przez wydawców, błagających o nowe komiksy. Dochodziło do takich sytuacji, że koczując pod jego mieszkaniem grali w „papier-nożyce-kamień”, by zadecydować jaką mangą ma się zająć najpierw. Czasami dochodziło wręcz do rękoczynów pomiędzy wydawcami, a czasem nawet pomiędzy Tezuką a przedstawicielami wydawnictw. Doprowadziło to do tego , że Tezuka musiał uciekać z domu i kryć się po pensjonatach i hotelikach, by móc spokojnie pracować. A że nigdy nie odmawiał, zaczął sypiać po trzy godziny na dobę, byleby tylko się wyrobić.

Osamu Tezuka 1953

3 – Osamu Tezuka, 1953 rok – źródło Wikipedia – Asahi Shimbun – 10 czerwca 1953 r

Niejako zmusiło go to do wykorzystywania mniej znanych mangaków jako asystentów. Był jednym z pierwszych rysowników, którzy to robili i to Tezuce przypisuje się stworzenie współczesnego modelu pracy nad komiksem – autor wykonuje szkic oraz wykańcza pracę, zaś asystenci robią rysunek tuszem i tła. W pewnym momencie obdarzony świetną pamięcią Tezuka dosłownie kierował swoimi asystentami przez telefon.

Mimo nawału pracy, bowiem oprócz Astro Boya pracował nad dziesiątkami krótszych projektów, zdążył znaleźć czas, by się ożenić z Etsuko Okadą. Co prawda spóźnił się na własne wesele, bo zasiedział się nad kolejną mangą, ale małżeństwo było udane – Etsuko przez niektórych nazywana jest „matką mangi” z racji karmienia dziesiątków mężowskich asystentów i bycia pierwszym, często surowym krytykiem prac męża. Para doczekała się dwójki dzieci.

Na początku lat 60-tych Osamu spełnił swoje marzenie i założył studio filmowe Mushi Productions. Zadebiutowało ono serialem „Astro Boy” i niezależną produkcją „Opowieści z rogu ulicy” – uważaną przez niektórych za najnudniejsze anime XX wieku.

Studio od początku miało kłopoty finansowe, stąd decyzja o serializacji „Astro Boya” – łatwiej było zebrać fundusze na 30-minutowy odcinek, niż na film kinowy. By ciąć koszta wprowadzili na rynek japoński takie wynalazki, jak Lazy-animation oraz recykling klatek. Mimo to, czarno-biały „Astro Boy” okazał się absolutnym hitem, gromadząc przed telewizorami do 40% całej widowni. Okazało się, że Tezuka miał słuszność, wychodząc z założenia, że dobra historia obroni się mimo nie najlepszego wykonania. Serial, zakończony niebagatelną ilością 193 odcinków, już w pierwszym roku emisji został zakupiony przez zachodnie telewizje.

Kolejny serial – „Kimba Bały Lew” – był już produkowany w koprodukcji z amerykańską telewizją NBC, studio Mushi było zbyt małe, by samemu zrobić serial w pełnym kolorze. Równolegle bowiem cały czas produkowało filmy niezależne, awangardowe, często dla dorosłych jak „Cleopatra” czy „Belladonna”.

Współpraca z NBC zakończyła się przy kolejnym serialu dla dzieci, wspomnianym już „Princess Knight”, bowiem amerykanie uznali, że pomysł na dziewczynę ubierającą się i zachowującą jak chłopak jest zbyt kontrowersyjny. Mimo to w Japonii serial okazał się kolejnym sukcesem. A w latach 90-tych, jego skrócona wersja ukazała się w Polce na kasetach VHS pod tytułem „Chopi i księżniczka”.

Na początku lat 70-tych popularność w Japonii zaczęły zdobywać mangi z nurtu gekiga, czyli historie obyczajowe przeznaczone dla dorosłych czytelników. Tezuka też poszedł w tym kierunku, wydając, między innymi, w 1970 roku „Pieśń Apolla” – dwutomową pracę, wydaną w 2018 roku przez J.P.Fantastica.

Mniej więcej w tym samym czasie pokłócił się z kierownictwem Mushi Productions i opuścił studio. Co istotne, nie mógł zabrać ze sobą praw autorskich do sfilmowanych serii i filmów kinowych, przez co nie wolno było mu rysować dalej niektórych swoich prac, w tym „Astro Boya”. Dlatego, kiedy znane wszem i wobec studio Toei Animation (w Polsce obecne choćby dzięki „Czarodziejce z Księżyca” czy „Dragon Ballowi”) chciało wypuścić odświeżoną, kolorową wersję największego hitu Tezuki, ten musiał odmówić. Jednak w końcu obeszli problem, lekko zmieniając fabułę, założenia i wygląd głównego bohatera, tak że mogli wypuścić go pod zmienionym tytułem „Jetta Mars”. Jak łatwo się domyślić, serial okazał się klapą, jak większość podróbek i został zdjęty w połowie emisji.

Mimo to w 1971 roku Osamu Tezuka wraz z animatorami, którzy opuścili studio Mushi, założył nową wytwórnię – Tezuka Productions. Zaś historia Mushi Productions zakończyła się dwa lata później – bankructwem. Nowa wytwórnia też miała kłopoty – ich pierwszy serial, oczywiście na bazie komiksu założyciela, „Marvelous Melmo” musiał zostać zakończony w połowie, z powodu protestów rodziców, którzy uznali niektóre z prezentowanych tam treści za nieodpowiednie dla dzieci.

Kłopoty ze studiami i niepokoje społeczne jakie ogarnęły Japonię i nie tylko w połowie lat 60-tych i 70-tych, przyczyniły się do rozpoczęcia nowego, mrocznego okresu twórczości Tezuki. Porzucił on pisanie historii dla dzieci i młodzieży, tworząc mangi dla dojrzałego czytelnika. W tym okresie powstają tytuły jak „Alabaster” – będący historią seryjnego mordercy, „Ode to Kirihito” – o eksperymentach na ludziach i ich konsekwencjach, czy wydany w  2019 roku przez Waneko „Ayako” – ponury dramat obyczajowy o rodzinnej tajemnicy.

Ayako

4 – Ayako, wyd. Waneko, 2019 r. – źródło Waneko

Równolegle (a nie mówiłam?) powstaje bardziej optymistyczna seria o nieśmiertelnym ptaku „Phoenix”. Cykl ten składający się z oddzielnych historii łączy w sobie różne gatunki i style (od twardego S-F, po dramat historyczny czy romans) i – mimo ponurych fragmentów – układa się w raczej pozytywną całość. Tezuka rysuje też na wpół historyczną biografię Buddy.

W 1973 roku jeden z wydawców przyszedł do Osamu Tezuki i zaproponował, że przez pięć tygodni będzie publikował wszystko, co ten narysuje – dowolną mangę, o dowolnej tematyce. Był to hazard, bowiem wydawało się, że gwiazda twórcy przygasła, a on swoje najlepsze prace ma za sobą. Jednak, mówiąc językiem komentatorów sportowych, ten odpalił petardę, tworząc trzecie po „Astro Boyu” i „Kimbie”, swoje najsłynniejsze dzieło: wspomnianego już „Black Jacka”. Była to historia genialnego, acz wykluczonego ze środowiska chirurga, który za pieniądze podejmie się każdej operacji. Ostatecznie seria powstawała 10 lat, zakończyła się na 25 tomach, trzech seriach OVA, kilku serialach, trzech filmach i solidnej garści nawiązań w pracach innych mangaków (jak choćby seria „Say hello to Black Jack”); nie wyliczając wspomnianego już przedstawienia teatru Takarazuka.

„Black Jack” jest tytułem niemal filozoficznym, mimo często gęstej akcji. Tezuka bowiem zawarł w nim wszystkie swoje przemyślenia dotyczące medycyny, ludzkości i życia. Trzeba zaznaczyć, że rysując ten tytuł miał już doktorat z medycyny, obroniony mimo braku praktyki i rysowania średnio 400 stron miesięcznie.

Należy też wspomnieć, że „Black Jack” jest pierwszą mangą Tezuki jaka ukazała się w Polsce. W latach 2001-2002 jej pierwszy tom ukazał się w częściach, na łamach wydawanego przez Waneko czasopisma „MangaMix”.

MangaMix

5 – MangaMix, wyd. Waneko, 2001 r.- Źródło Lubimyczytać

Sam tytułowy bohater pojawił się gościnnie w serialu „Ray” – historii lekarki uratowanej przez Black Jacka. Sam serial był mocno przeciętny i niewart zapamiętania, gdyby nie to, że został wydany w Polsce przez Anime-Gate.

W 1977 roku wydawnictwo Kodansha ruszyło z projektem wydania wszystkich prac Osamu Tezuki, już wtedy nazywanego „ojcem” lub wręcz „bogiem mangi”. Komiksy ukazały się w nowej, jednolitej szacie graficznej i z komentarzem odautorskim. Tezuka bardzo zaangażował się w ten projekt, nie tylko rysując na nowo okładki, ale też zmieniając niektóre kadry w środku lub jak w przypadku „Nowej wyspy skarbów” oraz pierwszego tomu „Kimby białego lwa” – rysując całość na nowo, nieznacznie zmieniając fabułę. Projekt Kodanshy został zakończony w 1993 roku, już po śmierci Tezuki, niebagatelną ilością 400 tomików. Warto zauważyć, że mimo dobrych chęci, nie objął on całej spuścizny autora.

Jednocześnie Tezuka został poproszony o zostanie dyrektorem Toei Animation. Jego pierwsze projekty, jak wspomniany już „Jetta Mars”, nie były szczególnie udane. Przykładem może być ekranizacja mangi „Phoenix” – „Phoenix 2772: Space Firebird” (zresztą wydana w Polsce). Tytuł ten przeszedł w Japonii właściwie bez echa i to pomimo dużego budżetu, zdobywając za to rozgłos w USA.  Hitem okazała się dopiero ponowna ekranizacja „Astro Boya” – krótsza od oryginału z lat 60-tych, bo zaledwie 52 odcinkowa, ale w pełnym kolorze i ze stosunkowo dużym budżetem. Zachowano też pierwotne nazwy i fabułę. Całość okazała się na tyle świeża, że zekranizowano ją jeszcze raz, w 2003 roku, ale to materiał na inną historię.

Lata 80-te to pewne wyciszenie, jeśli idzie o projekty mangowe. Osamu Tezuka nadal rysuje, kontynuując choćby „Black Jacka”, ale większość jego projektów to historie krótsze – co najwyżej kilkutomowe, jak np. „Midnight” – historia taksówkarza, próbującego zarobić na operację dla swojej dziewczyny, którą tylko Black Jack może przeprowadzić. Są to też prace niewątpliwie mniej sławne od wcześniejszych dzieł, z wyjątkiem pięciotomowego „Do Adolfów”. Jest to dziejąca się przed i w czasach II wojny światowej saga szpiegowsko-historyczno-obyczajowa, sugerująca żydowskie pochodzenie Hitlera. Tytuł ten wywołał duże kontrowersje w Polsce, bowiem gdy w 2018 roku Waneko wydało pierwszy tom wydania zbiorczego, na jego obwolucie zamieściło swastykę – dla porządku należy dodać, że tom drugi miał w tym samym miejscu Gwiazdę Dawida.

Do Adolfow T1

6 – Do Adolfów, wyd. Waneko 2016 r, źródło Waneko

Nie tworząc już wielkich serii komiksowych Tezuka skupił się na reżyserii i produkcji filmowej. Zarówno jako dyrektor Toei Animation, jak i Tezuka Production tworzył liczne ekranizacje swoich prac, ale i produkcje niezależne oraz bardziej mainstremowe, do tych drugich należy na przykład „Love Position: Legend of the Halley”. Czy zupełnie autorskie miniatury jak „Jumping” i „Broken Down Film” – jego hołd dla filmów Disneya i westernów. Obie wymienione animacje zdobyły nagrody na międzynarodowych festiwalach animacji.

Druga połowa lat 80-tych naznaczona jest osobistymi tragediami – najpierw umiera matka Tezuki, Fumiko, a kilka lat później jego ojciec. Sam Osamu rysuje i reżyseruje coraz mniej, często trafiając do szpitala z powodu kłopotów z żołądkiem. W końcu zostaje u niego zdiagnozowany nowotwór. Jest już zbyt późno na skuteczne leczenie i 9 lutego 1989 roku sześćdziesięcioletni Tezuka umiera. Jego ostatnie słowa brzmią: „Błagam, pozwólcie mi jeszcze pracować”.

Nie sposób przecenić wpływu Osamu Tezuki na współczesną mangę. To on wprowadził charakterystyczne duże oczy, wspomniany na początku szybki dynamiczny styl kadrowania (nazywany stylem filmowym), podłożył podwaliny pod nowe gatunki jak shojo. Zapoznał w końcu szerokiego czytelnika japońskiego z literaturą europejską, tworząc mangowe wersje klasyki jak „Zbrodnia i kara” Dostojewskiego. Pomógł też ugruntować opinię mangi jako medium nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych. W końcu wychował całe pokolenie nowych rysowników. Jest też jedynym, poza reżyserem Hano Miyazakim, mangaką mającym muzeum własnego imienia – otwarte w 1994 roku w Takarazuce. Jego imieniem jest też nazwana najważniejsza mangowa nagroda w Japonii.

Tezuka wprowadził też coś, co zostało określone „systemem gwiazd” – w różnych, pozornie niepowiązanych ze sobą tytułach, zamieszczał stworzone i występujące już wcześniej postacie. Czasem tylko wykorzystywał ich wygląd, czasem (jak w przypadku Black Jacka) był to ten sam bohater. Później podobny zabieg zastosuje Riyoko Ikeda czy grupa CLAMP.

Warto też wspomnieć, że w ostatnim czasie na polskim rynku ukazało się kilka kolejnych, nie wspomnianych wyżej, dzieł mistrza. Są to tytuły dla starszego czytelnika, jak dramat kryminalny „MW” (wydawnictwo Waneko), dwutomowa seria S-F „Norman” (J.P.Fantastica) czy wydana przez Kotori komedia miejscami erotyczna (tak, w tym gatunku też tworzył) „Fusuke”.

Mw

7 – MW – wyd. Waneko 2020 r. – źródło Waneko

Ciągle też są tworzone nowe wersje jego prac, jak wspomniana już manga „Pluto”, „Dororo i Hyakkimaru” czy ekranizacje jak amerykańska wersja „Astroboya” (2009 rok) albo wcześniejsza, bo z 2001 roku, „Metropolis” – oba filmy wydano też w języku polskim na DVD. Można czasem obejrzeć je w telewizji.

Bibliografia:

Norman JPF

8 – Norman – wyd. J.P.Fantastica 2020 – źródło JPF

Tytuły wydane w Polsce:

  • Ayako – Wydawnictwo Waneko, 2019 – 1 tom
  • Black Jack– Wydawnictwo Waneko, 2001 – 1 tom, publikacja w odcinkach
  • Do Adolfów– Wydawnictwo Waneko, 2016-2017 – 2 tomy
  • Fusuke – Wydawnictwo Kotori, 2020 – 1 tom
  • Metropolis – Wydawnictwo Arashi, 2004 – 1 tom
  • MW – Wydawnictwo Waneko, 2020 – 1 tom
  • Norman – Wydawnictwo J.P.Fantastica, 2020 – 2 tomy
  • Pieśń Apolla– Wydawnictwo J.P.Fantastica, 2015-2016 – 2 tomy

Tytuły inspirowane/oparte o oryginalne scenariusze Tezuki:

  • Dororo i Hyakkimaru – Wydawnictwo Waneko, nadal się ukazuje, stan na 05.2021 – 3 tomy.
  • Pluto – Wydawnictwo Hanami, 2011-2012– 8 tomów

         

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.

Moja e-bibliotek@ liderem informatyzacji na Mazowszu

Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.

Menu

Biblioteka Publiczna Gminy Grodzisk Mazowiecki

ul. 3 Maja 57
05-825 Grodzisk Mazowiecki

tel: 22 120 29 00
kontakt@biblioteka.grodzisk.pl